Na dworze coraz zimniej i zimniej, aż chciałoby się wskoczyć pod pierzynę i zapaść w zimowy sen. Niestety nie jestem niedźwiedziem i jakość muszę funkcjonować w tych paskudnych warunkach.
To nie tak, że jestem totalnym leniuchem i nie lubię wychylać nosa z ciepłego i wygodnego mieszkania. Jestem w stanie cieszyć się zimą, kiedy jest leki mróz, świeci słońce i wszystko pokryte jest śniegiem. Ale jesień, w takim wydaniu jak tegoroczna, to coś czego tygrysek nie lubi. Continue reading