Coś dla przyszłej mamy
Wkrótce znowu zostanę mamą 😀 i wiem, co znaczy nie mieć się w co ubrać. Jest to odwieczny problem kobiet w ciąży. To co oferują sklepy z odzieżą dla pań w ciąży jest albo smutne, albo po prostu brzydkie. Dla mnie poza oczywiście wygodą, liczy się jeszcze efekt. Mam świadomość, że zachwycać już nie będę, ale nie chcę też straszyć. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie w spodniach z szeroką gumą zakrywającą cały brzuch (to właśnie oferuje się kobietom w ciąży – okropność). Klasyczne spodnie też często nie nadają się, bądź nie są wygodne. Ja preferuję sukienki i tuniki w stylu oversize. Prawdą jest, że nie w każdej wygląda się dobrze, ale zawsze się coś znajdzie, a jeśli nie, to można uszyć coś samemu :).
Dzianina dresowa to wspaniały wynalazek, za który komuś należy się medal. W dzisiejszych czasach szyje się z niej tak naprawdę wszystko. A ja dzisiaj pokażę Wam, co uszyłam dla siebie i mojego rosnącego brzuszka.
Jest to sukienka/tunika z szarej dresówki supełkowej.Wykrój powstał na podstawie podobnej tuniki, tylko w trochę mniejszym rozmiarze 😉
Odrysowałam połowę tyłu (dokładając po 2cm do szerokości i 2cm na długość) na podwójnie złożonej dzianinie i wycięłam pozostawiając zapas na szwy. Następnie wycięłam drugi, taki sam element na przód. W ten sam sposób zrobiłam w przypadku rękawówWycięte elementy (przód i plecy) zszyłam ze sobą ściegiem prostym na ramionach i bokach, i obrzuciłam krawędzie (niestety w przypadku dresówki supełkowej nie można tego pominąć, nieobszyta strasznie się strzępi). Z rękawami zrobiłam to samoTeraz wszywanie rękawów. Odwrócone na prawą stronę i włożone w środek tułowia, upięłam szpilkami i przyszyłam prostym ściegiemOto efekt:Teraz pogłębianie dekoltu. Pogłębiłam przód o około 3cmŻeby ją trochę ożywić i podkreślić zawartość mojego brzuszka, wykonałam i dodałam dwie sporej wielkości naszywki w kształcie dłoniTeraz wykańczanie brzegów. Obrzuciłam wszystkie krawędzie: rękawy, dekolt i dółPrzy szyi i na dole podłożyłam pojedynczo i przeszyłam prostym szwem, a rękawy wywinęłam podwójnie do wierzchuTeraz to moja ulubiona kiecka i podobno nie tylko mi się podoba 😉
Pozdrawiam
Jowita