Biedroneczki są w kropeczki
Pokażę Wam dzisiaj biedronkę przytulankę, która powstała wczoraj. Radość jaką widzę na twarzy mojego dziecka przy każdym nowym pluszaku sprawia, że chce mi się szyć kolejne i kolejne…
Przyjęłam zasadę, że jak podoba się coś Zosi na rysunku, to jako maskotka również będzie. Na rysowałam prostą biedronę, a Zosia polajkowała 😉
Na postawie rysunku powstał wykrój dla pluszaka:
Do uszycia przytulanki wykorzystałam czarną dresówkę i czerwoną bawełnę tiszertową. Z czarnej dzianiny wycięłam 2x tułów i 8 kropek, a z czerwonej bawełny 2x skrzydełka.
Oba elementy tułowia złożyłam ze sobą prawą stroną do środka, spięłam szpilkami i przeszyłam prostym ściegiem.
Pozostawiłam fragment bez szwu, umożliwiający przełożenie elementów na prawą stronę i wypchanie.
Teraz skrzydełka. Aby ułatwić sobie naszywanie kropeczek skorzystałam z pomocy wspaniałego wynalazku, jakim jest flizelina.
Ta ma szczególne właściwości 🙂 po przeprasowaniu gorącym żelazkiem „skleja” nam dwie warstwy tkaniny.
Nie jest to jednak zbyt trwale łączenie, więc ściegiem zygzakowym przyszywam dodatkowo kropki do skrzydełek. Flizelina w tym przypadku zastępuje mi szpilki, które przy tak małych elementach jak kropeczki, są niewygodne.
Kiedy kropeczki są już naszyte, możemy zszyć nasze skrzydełka. Składamy ze sobą oba czerwone elementy prawą stroną do wewnątrz i przeszywamy ściegiem prostym,
tu również pamiętając o pozostawieniu niezszytego fragmentu.
Aby skrzydła po przełożeniu na prawą stronę dobrze nam się układały, należy jeszcze wykonać nacięcie w miejscu pokazanym na poniższym zdjęciu:
Przekładamy tkaninę na prawą stronę i możemy już wypchać nasze skrzydełka.
Nadszedł czas na przyszycie skrzydełek do tułowia biedroneczki, jednak zanim to nastąpi jeszcze jedna mała czynność, a mianowicie poprowadzenie szwu między skrzydełkami. Ułatwi do ręczne łączenie elementów i sprawi, że skrzydełka będą wyglądały bardziej realistycznie.
Teraz igła w dłoń i machamy. Ja zaczęłam od przyszycia skrzydełek właśnie w miejscu, gdzie chwilę wcześniej poprowadziłam ostatni szew na maszynie.
Następnie górną część skrzydełek również ręcznie przyszyłam u nasady głowy, jak na poniższych fotkach:
Efekt końcowy jest taki:
Z wielką chęcią przyszyłabym biedronce czarne błyszczące guziczki (takie na nóżce) w miejsce oczu, ale niestety nie mam takich. Może jeszcze nadejdzie moment, kiedy moja biedronka przejrzy na oczy 😉
Dla miłośników owadów tutaj Pszczółka do kompletu.
Pozdrawiam
Jowita